Wyszedłem z pewnym projektem dotyczącym nauki języka angielskiego. Chciałem trochę uatrakcyjnić naukę w takich czasach, jakie mamy…
Skontaktowałem się ze swoim znajomym, który jest rodowitym Hiszpanem i jest także nauczycielem angielskiego w hiszpańskim mieście Vigo, aby nasi uczniowie wymielili się listami, pisanymi w starej, tradycyjnej, papierowej formie. Z chęcią się zgodził.
Każdy uczeń, który zgłosił się do projektu, otrzyma osobisty list od ucznia z Hiszpanii z 5 lub 6 klasy. Gdy listy dotrą do Hrubieszowa (a zostały wysłane w poniedziałek 8 lutego), każdy otrzyma jeden list i musi na niego odpowiedzieć (jak ma na imię, co lubi, jakie ma plany, gdzie mieszka itd…). BŁĘDY POPRAWIĘ TYLKO POWIERZCHOWNIE, ponieważ nie chodzi o to , aby praca była idealna, tylko, aby dzieci zmotywować do większej kreatywności i odpowiedzialności ( wywiązania się z zobowiązania). Dostaniemy 25 listów i 25 listów muszę odesłać przez Pocztę Polską, bo będą na nie oczekiwać hiszpańscy uczniowie.
Dostałem już zdjęcie kilku listów, aby zobaczyć jak wyglądają. Są to prace bardzo pracochłonne, a dzieci nawet wkleiły swoje zdjęcia i adresy e-mail, by w przyszłości nawiązać kontakt z rówieśnikami z Hrubieszowa.
Rafał Maksymiuk